Home / Blog |
W życiu pomogły mi dziesiątki osób. Teraz ja chcę swoją pasją pomóc chociaż jednej. Wierzę, że się uda. Czytaj, jeśli chcesz zobaczyć, czy ta wiara wystarczy :) 2012Islandia 2 2209 km relacja live |
Rok bez wyprawy, za to z paroma osobistymi rekordami. Najcenniejszym było przejechanie 330 km w jeden dzień, co udało mi się dzięki jechaniu za Krzyśkiem Górnym :) 2011Projekt 300 330 km relacja + film |
Była ostatnim krajem Skandynawii, który mi pozostał do zdobycia po 2008 roku. W 2009 plany nie wypaliły. Wreszcie w 2010 dopiąłem swego, mimo że kilka miesięcy wcześniej wulkan Eyjafjallajokull napędził mi sporo strachu. Podróż jak z bajki :) 2010Islandia 4010 km relacja live informacja o filmie wpisy o Islandii trochę zdjęć |
Plany zmieniałem co tydzień, a w końcu zostałem "skazany" na Polskę. "Cudze chwalicie, swego nie znacie" - stara prawda. Ruszyłem więc tam, gdzie nie byłem. Samotnie, z namiotem, odwiedzając Przyjaciół i odkrywając piękno Ojczyzny. 2009Polska 1958 km wstęp samotne Tour de Pologne relacja live zdjęcia |
Wraz z Marcinem Nowakiem, żywiąc się owsem i "maryjkami" w 55 dni przejechaliśmy 9 państw i 16 wysp, okrążyliśmy Bałtyk, przeżyliśmy 23 dni za kołem podbiegunowym, dotarliśmy z Katowic do końca najdalszej drogi świata i szczęśliwie wróciliśmy. 2008Nordkapp 6903 km przygoda na Północy |
W wakacje pracowałem na podróż'08, a urlop był krótki. Przejechałem więc tylko kawałek Pomorza. Dodatkowo, z końcem sierpnia udało mi się coś, co od dawna chciałem zrobić: Katowice-Łódź w 1 dzień. 2007Pomorze i Łódź 280+221 km |
Budapeszt marzył mi się od paru lat. Spontaniczna, wesoła, bardzo udana majówka z Grażyną, Krystianem i Danielem. 9 dni czystej przyjemności. 2007Budapeszt/Bratysława 1053 km przygoda węgiersko-słowacka |
Razem z Piotrkiem Piszczkiem. To miała być wyprawa życia. I w zasadzie była (wtedy), choć prawie nic nie poszło tak jak miało. Trwała 24 ciężkie dni. Skończyła się źle, ale dziś wspominam tylko to, co dobre. 2006Rzym/Watykan 2317 km przygoda Rzymska |
Chciałem odwiedzić Znajomych sprzed roku, i - wydłużając trasę - poznać nowych. W trakcie tych 16 dni osiągnąłem dystanse, z których do dziś jestem dumny :) - oscylujące wokół granicy 200 km dziennie. 2005Polska 1574 km |
Moja 1. samotna wielodniowa wyprawa. Trwała 8 dni. Ogromne osobiste przeżycie. Poznałem wielu wspaniałych ludzi i pokochałem podróże. 2004Polska 855 km |
Filmy |
Porady rowerowe |
Slajdowiska |
Liczby |
Linki |
Podróże rowerowe > piotr mitko .com
Schmittko the Cyclist
Akcja zakończona!
Nasza akcja na Facebooku
Wpisy z kategorii: filmy
Najlepsze filmy rowerowe
Zapraszam w imieniu Oli na jej stronkę, kolekcjonującą linki do ciekawych filmów rowerowych:
Zobacz najlepsze, najśmieszniejsze, kultowe, te bardziej i mniej znane, po prostu najbardziej odjechane filmy rowerowe w sieci.
Na zachętę film, który mnie szczególnie zachwycił.
PS. klikając "lubię to" pomożecie Oli zaliczyć przedmiot, więc zróbcie coś dobrego :)
19.12.2011
Podobne wpisy: Cztery Rowery • Artur w Maroko • Wariaci :)
tagi: polecam, filmy, przyjaciele
Skomentuj
Bicie rekordu i jak to się skończyło...
6 razy w życiu udało mi się przejechać w ciągu jednego dnia ponad 200 kilometrów, ale w 5 przypadkach tego nie planowałem - zmusiły mnie okoliczności, albo tak mi się dobrze jechało :) Tylko raz zrobiłem taki dystans dlatego, że od początku było to moim celem. Wówczas osiągnąłem 221 km, zakończyłem jazdę o godz. 19 i choć miałem jeszcze siły i ochotę, to dałem sosbie spokój, bo byłem już na miejscu, a miałem mały problem z rowerem - grunt, że rekord był.
Zadawałem sobie później pytanie, ile maksymalnie mógłbym przejechać. Najodważniejsza myśl, do jakiej doszedłem sam, to 250 km. Pora przedstawić Krzyśka Górnego :) Krzysiek jest kolarzem z krwi i kości, od lat ostro trenuje i ściga się w maratonach. Nie pozwolił mi myśleć o tym, by jechać cały dzień dla jakichś "mało ambitnych" 230 czy 250 km. Uznałbym, że buja w obłokach, ale robił już trasy po 350, 430 i 450 km! No dobra - Krzysiek potrafi, ale czy ja też?
W ubiegłym roku zaplanowaliśmy, że w wakacje wybierzemy się w trasę, która odeśle mój stary rekord do historii :)
Przygotowania?Krzysiek zawsze jeździ dużo, więc pewnie nie odczuł różnicy. Ja od początku obawiałem się tej trasy i dlatego starałem się trenować jak najwięcej, ale życie mi na to nie pozwoliło :] Na szczęście kilka lat rowerowego doświadczenia nie odeszło w niepamięć. Dieta i rozłożenie sił to tutaj klucz do sukcesu. Okazało się też, że choć ostatno robiłem niemal same mikro-trasy po 5, 10, 15 kilometrów, to duża regularność w takim jeżdżeniu przywróciła moim nogom długodystansową formę sprzed roku.
Jedziemy, jedziemy!Celem naszej podróży... acha, sami zgadnijcie! Krzysiek będzie podpowiadać ;)
Jechało mi się świetnie, również dzięki doskonałemu przewodnikowi, jakim jest Krzysiek - zawsze wiedział którędy jechać, rozbijał wiatr i ostrzegał przed dziurami w jezdni. Pogoda też idealnie dopisała. Do 160. km było łatwo. Przez kolejne 40 km walczyłem z kryzysem sił, ale pomimo tego podkręcaliśmy średnią (zaczęliśmy od 23, doszliśmy do 25,5, skończyliśmy na 25).
UtrudnieniaPrzez cały dzień bolały mnie ścięgna Achillesa - chyba nawet bolały mnie jeszcze zanim ruszyliśmy :] Ból ten oczywiście nasilał się. Kolano zaczęło mnie boleć ok. 250 kilometra. Niestety zapomniałem o swojej zasadzie nr 1: "zdrowie jest ważniejsze niż plan". Mogłem wsiąść w pociąg, ale w ferworze walki nawet o tym nie pomyślałem. Kolejny dowód na to, że pod wpływem adrenaliny człowiek myśli inaczej. Rekord był w zasięgu nóg - wydawało się, że możemy być na miejscu grubo przed 21, i że tylko kataklizm zdoła nas powstrzymać. Jak się okazało, do "kataklizmu" nie było daleko.
Na 303. kilometrze zatrzymałem się, by zbadać dlaczego tylne koło wpada w turbulencje przy lekkim hamowaniu. Nie znalazłem żadnego kamienia w klockach, ale Krzysiek po chwili wypatrzył przyczynę: pęknięta obręcz. Gdyby ten defekt nastąpił kilka kilometrów wcześniej, albo gdybyśmy zauważyli go kilka kilometrów później, to moglibyśmy nie dojechać do celu. Odpięliśmy hamulec, zacząłem omijać najdrobniejsze dziury, zwolniliśmy... Ostatecznie osiągnęliśmy cel już po ciemku, przed 22. Dokładnie 2 kilometry od miejsca noclegu pęknięcie w feldze zrobiło się na tyle duże, że przecięła się dętka i dalej jechałem już na kapciu. Ale cel został osiągnięty!
Podsumowanie i wnioskiZ 17 godzin aż 4 zużyliśmy na odpoczynki. Z tego pół godziny zeszło na robienie filmu, a pozostałe to fizjologia, zakupy i opieka nad rowerami. Od rana do końca jazdy zjadłem: kleik ryżowy, 3 banany, 2 bułki z serem, 2 kanapki ze smalcem, tabliczkę czekolady, 200g markiz czekoladowych, jogurt pitny, małe frytki, shake waniliowy, 2 tabletki magnezu. Wypiłem 1,7 litra wody niegazowanej i 1 l powerade.
Z tej wycieczki wyniosłem trochę nauki. Przede wszystkim, że na tak długiej trasie należy pedałować jak Armstrong, a nie jak Ulrich :) Mimo że stale robię postępy, wciąż mam za niską kadencję i jadę zbyt siłowo, za mało technicznie. Po drugie - felga, na której kulałem się 19 tys. km (w tym po islandzkich wertepach) też ma swoje granice wytrzymałości. Dobrze, że pękła w Polsce, a nie "gdzieś tam"... Mam za sobą 90% równika, a jeszcze nigdy nie złamałem szprychy. Przed kolejnym dalszym wypadem przyjrzę się dokładniej jak wyglądają moje koła.
Od tygodnia kuleję, ale jedna rzecz nie daje mi spokoju... dałoby się zrobić więcej ;)
23.07.2011
Podobne wpisy: Cztery Rowery • Najlepsze filmy rowerowe • Skąd prąd
tagi: polska, przyjaciele, filmy, relacja
Jowita 2011.07.23 22:11 | No i to lubię! 13 minut fimiku, a i doedukował się człowiek, i zobaczył pobicie rekordu, i muzyki posłuchał. Tylko popcornu mi brak... |
Cinus 2011.07.25 13:48 | takich ludzi się podziwia! to teraz zostały do uzupełnienia liczby (nie żebym się czepiał) |
Michał 2011.08.10 11:14 | Jakim cudem on Ci dał radę na tych grubych oponkach 26" Naprawdę niezły koleś ;) Sam muszę spróbować ile bym dał radę, bo ostatnio zrobiłem 137 na terenowych Schwalbe, ale z tego około 60 po lesie |
Anna Maria 2011.08.24 20:35 | Podziwiam! i gratuluję :) |
Bbbe 2011.09.16 00:57 | wtf?? [kliknij] So, who are you man? |
Marcin 2011.09.27 16:46 | Podziwiam :) |
Konrad 2012.01.29 19:40 | Jechaliście do mojego miasta :-)))). Szacunek! :-) |
madej 2012.04.06 10:38 | Mi się udaje bić takie rekordy ale na trasach 80-120km. Zapraszam na piękne Podlasie. Serwis, przewodnik i zimne browary gratis. pzdr |
madej 2012.04.09 17:38 | Jeszcze jedno. Ciekawe jaki wiatr mieliście, jakimi drogimi jechaliście, głównymi? Dystans strasznie duży ale to ważne. pzdr |
yoyo 2012.04.21 22:55 | W siepniu chce zrobic 320 km w pierwszy dzien cos okolo 200 a w drugi reszte myslicie ze mi sie to uda |
schmittko 2012.06.04 15:07 | @madej: Mieliśmy dobre warunki. Jechaliśmy najczęściej głównymi drogami, prawie wyłącznie asfaltem, a wiatr przez większość czasu pomagał. Z przeciwnym wiatrem byłoby to - przynajmniej dla mnie - absolutnie niewykonalne :) |
Anka 2012.08.06 09:42 | Podziwiam jak wszyscy i uznaję za nałogowego cyklistę:) |
jaroszrek 2013.04.23 12:24 | po co my to robimy? dobre pytanie... szczere, fajne :) pzdr |
Adam 2014.08.01 17:18 | Dwa razy wybierałem się w długą podróż rowerową.Trzy lata temu zrobiłem w jeden dzień 302,5 km...dwa lata temu powtórzyłem ten wynik.Z Dąbrowy Górniczej do Gdańska...dwa dni zajęło mi pokonanie trasy 535 km...Moim marzeniem jest jechać i pokonać samego siebie,a wiec ponad 302,5 km i jechać tak bez celu po Polsce...Mam 53 lata...pozdrawiam...i podziwiam... |
Piotr 2018.09.04 21:41 | Rozumiem Twoją chęć walki z samym sobą.3.09.2015 zrobiłem swoje 300+ (307) z Knurowa do Knurowa- okrężną. Na trekingu z sakwą. Jak Adam- 53 lata, 103 kg żywej wagi. najpierw kolega mnie podpuścił na 200km, potem zaplanowaliśmy 300km. Niestety walczyłem w pojedynkę, ze średnią 23,5/h... . Dziś wlazłem na tego bloga, bo szukałem porad , co zabrać na dłuższą trasę. jak Bóg da, za dwa tygodnie śmigam! |
Slajdowisko z Radiem eM
W magazynie "Świat jest piękny" Radia eM mówiłem o Islandii. Można było posłuchać, ale teraz możecie również zobaczyć :) To kilkadziesiąt zdjęć, z których większości jeszcze nigdzie nie pokazywałem. Gdy je oglądam, pół mnie chce się pakować i tam wrócić. Zapraszam jeszcze raz na Islandię!
Część druga - o wulkanach, miejscowościach, cudach natury, zwierzętach jakie widzialem i jakich nie widziałem ;)
Część trzecia - o różnorodności, atrakcjach, zaskoczeniach, krasnalach i - przede wszystkim - o ludziach. A także o tym, czego mi brakuje w Polsce...
W ostatniej części mówię o konkretach - co miałem, co jadłem, gdzie spałem; o trudnościach i niebezpieczeństwach, kondycji, psychice, oraz dlaczego Islandia jest... jak Kobieta ;)
13.07.2011
Podobne wpisy: Słuchajcie, świat jest piękny :) • I wanna fly away! • Nie ma przeszkód i nie ma złych dróg
tagi: islandia, radio, wywiady, zdjęcia, filmy
Piotr 2011.07.13 10:35 | Świetne zdjęcia i bardzo interesująca wypowiedź - faktycznie czuć, że Islandia oczarowała Cie swoją magią a Ty czarujesz nią innych :) Jednak gdybyś miał powtórzyć swoją przygodę samotnej (tak długiej) podróży, nie zawahałbyś się? |
cybik 2011.07.13 11:38 | Cześć. Przypadkiem widziałem na vimeo dziś rano, jeszcze przed oficjalną publikacją tu. Kolejne zdjęcia i informacje. Islandia wydaje się tematem bez dna. Fajnie. Świat jest piękny. A dla niecierpliwych: [kliknij] pozdrawiam, Marek C |
Ewa 2011.07.13 13:13 | Bardzo dziekuje, ze chce Ci se z nami tym dzielic. |
schmittko 2011.07.23 12:43 | dziękuję Wam :) Na następną część "slajdowiska" zapraszam w piątek tu :) |
Klaudia 2011.07.26 15:38 | Nie wiedziałam, że z Ciebie taki podróżnik rowerowy :D Aż dziwne, że do Włoch pojechałeś z nami autokarem, a nie rowerem :) Bardzo przyjemna dla ucha wypowiedź, chętnie bym się tam wybrała :) |
soley 2011.08.08 22:51 | Jedyne z czym sie nie zgodze to to ,ze islandczycy boja sie o swoj jezyk, ze zaginie. Dziwi mnie to ze jesli slysze takie opinie to tylko od rodakow, mieszkajacych na Islandii a nigdy od samych rodowitych mieszkancow wyspy. Co wydaje sie byc kompletnym nieporozumieniem, albo nieznajomoscia islandzkiej natury. Islandczycy bardzo dbaja o swoj jezyk, ktory pozostaje wciaz w prawie niezmienionym stanie od stuleci. Jezyk urzedowy to rowniez islandzki , wszelkie dokumenty ,pisma urzedowe sa po islandzku, jesli chce sie miec troche lepsza prace *np.lepsza niz zmywanie podlog to tez tylko z islandzkim, chociaz i tu zaczynaja byc problemy, mowie o zmywaniu podlog bez znajomosci jezyka. Poza tym, jesli coraz wiecej osob zaczyna mowic tym jezykiem poniewaz coraz wiecej rodzi sie islanczykow plus naplywajace fale emigrantow,(wystarczy pojsc w Reykjaviku do jakiejkolwiek szkoly jezykowej ,setki emigrantow na kursach ),to w jaki sposob ma on zginac... Pozdrawiam |
schmittko 2011.11.15 14:09 | soley, nie pamiętam już kto mi przekazał taką informację (czy Polak czy Islandczyk), ale na pewno była to osoba mieszkająca na Islandii. Mam nadzieję, że jest tak jak piszesz i że islandzkiemu nic nie zagraża :) |
Nie ma przeszkód i nie ma złych dróg
Przed Wami jedna z części filmu "Islandia jest jak Kobieta", którą pokazałem tylko 2 albo 3 razy, gdyż film wymagał skrócenia. Zapraszam do obejrzenia kawałka Islandii z perspektywy siodełka :)
03.07.2011
Podobne wpisy: Skąd prąd • Wycięte, głupie, nudne, bez sensu (cz. 1) • Slajdowisko z Radiem eM
tagi: islandia, filmy
inez 2011.07.11 02:51 | wspaniały filmik, lecz ja wciąż czekam na ten, który został puszczony na kolosach w Gdyni :) pozdrowienia |
Natalia 2011.07.12 15:23 | Ja tam wole ten z Warszawskich kolosów:) ale też sie doczekac nie moge.... |
AniaGT 2011.07.29 12:24 | Filmik pokrzepiający serducho i duszę, ale ja też czekam na Islandia jest Kobietą w całośći. Kiedy kiedy kiedy...?? |
Wycięte, głupie, nudne, bez sensu (cz. 1)
UWAGA: Ten film nie powstał, by zachwycać ;) Zawiera sceny, które - nie bez powodu - nie znalazły się w moim "oficjalnym" filmie z Islandii. Poniższy kieruję do osób, które ów film już widziały, jakby im jeszcze było mało :) Te urywki są bez ładu ani składu, zabawne tylko czasem, ogólnie nie bardzo :P Więc... naprawdę tylko dla tych, którzy są szalenie zainteresowani ...Ostrzegałem! ;)
...a czy wiecie skąd prąd? :)
18.03.2011
Podobne wpisy: Skąd prąd • Slajdowisko z Radiem eM • Nie ma przeszkód i nie ma złych dróg
tagi: filmy, islandia
Michał 2011.03.18 14:04 | Genialne :) |
Patryk 2011.03.18 14:14 | Wspaniały dialog za oknem :) |
toosh 2011.03.18 17:01 | mało! ;) |
Natalia 2011.03.18 19:35 | nie wierze jak mi szybko te nie całe 10 min zleciało :o chcemy więcej!! :) |
Patris 2011.03.19 10:56 | Czekam na więcej, widziałem Twój film w Gdyni - świetny. Czekam na pozostałe części. Pozdro. |
ATOM 2011.03.19 22:29 | Super!!! |
jakub 2011.03.20 20:58 | jak ja to lubie ;) |
Mała 2011.03.21 08:56 | Hej. Widziałam film w Warszawie. Fatntastyczny. Fantastyczna wyprawa. Pozdr |
Marcin 2011.03.21 21:32 | Nie kusiło zeby wjechac w interior?, "jedynka" troche nudna jak na tyle kilometrow, ja byłem w Askji i niezapomniane przezycia... |
schmittko 2011.03.22 00:14 | @Marcin: no przepraszam, ale na "jedynce" mnie prawie nie było - przejechałem po niej niemal tylko tyle, ile musiałem :P Nie wszystko co nie jest interiorem jest jedynką :> |
Marcin 2011.03.22 15:37 | No masz racje, nie wszystko co poza interiorem jest jedynka...czyli co, mam rozumiec, ze jednak nie kusiło? |
Magda Skopek 2011.03.23 14:03 | Wspaniale:-) Jak juz mowilam w Warszawie ogromnie mi sie podoba realizacja, pomysly, poczucie humoru! Dziekuje no i musze to powiedziec: na Kolosach glosowalam na Twoja prezentacje w glosowaniu publicznosci. Pozdrawiam i do zobaczenia. |
miszel 2011.03.23 21:26 | Nieźle, nieźle. A kiedy będzie można zobaczyć na stronce dokładnie ten sam film, który był na Kolosach? |
iskierka 2011.03.24 11:41 | Fajne:) A może jakaś prezentacja Twojego filmu w Bielsku? ATOM, działaj! :) |
schmittko 2011.03.24 22:45 | Dzięki za komentarze do filmiku :) @Marcin: decyzję o rezygnacji z interioru podjąłem dopiero na Islandii - po pierwszym, zapoznawczym tygodniu - kiedy już miałem za sobą krótkie odcinki terenowo-błotniste, co dobitnie pokazało, że mój "pogromca szos" się do tego kompletnie nie nadaje. Może kiedyś tam wrócę na bardziej agresywnym sprzęcie, by zapuścić się w środek Wyspy :] @Magda: Magdo, to dla mnie wielki zaszczyt, że tu zajrzałaś, i jeszcze większy, że mogliśmy zamienić parę słów. Nawet sobie nie wyobrażasz :) Laureatka Kolosa i Nagrody Publiczności mogłaby chodzić z zadartym nosem, a tymczasem zaskoczyłaś mnie tak pozytywnie :) I wybacz, że od razu w rewanżu nie zaprosiłem Cię do Katowic - oczywiście zapraszam, całkiem serio! :) @Miszel: to bardzo trudne i kłopotliwe pytanie ;) @Iskierka: hmm... chwilowo marzę o odpoczynku, ale miło mi :) |
Marcin 2011.03.25 14:08 | No ja jechałem na Schwalbe XR 1,65, a wiec tez zadna terenowka, XR-ki oczywiscie polecam, a poza tym rozmawialismy z gosciem, ktory jechal rowerem przelajowym na 1,2 i juz było mu widac czerwony bieznik, tak byly zuzyte... Oczywiscie najlepiej wybrac sie w interior goralem, powiedzmy z przyczepka, przy czym i tak nie obedzie sie bez pchania... My postawilismy na trekking, po drobnych ulepszeniach i w sumie nie zalujemy |
Tomek K. 2012.03.16 09:36 | Dopiero dziś zobaczyłem ten filmik:) podoba mi się już od pierwszego tekstu:) "milczenie owiec", łatanie dziury w namiocie, no i oczywiście rozmowa dwóch takich, przy rowerku - rewelacja. Bardzo fajny film, uśmiałem się, a to mi dziś było potrzebne!:) |
Wariaci :)
Nieczęsto, a wręcz bardzo rzadko trafiam na dobre rowerowe filmy. Dzięki Marcinowi obejrzałem filmik: niekomercyjny, niesponsorowany, amatorski i polski - czyli tak jak moje :) - a do tego bardzo bardzo dobry!
Jest to dzieło mocno rowerowe - nie tak jak moje, gdzie roweru czasem nie widać przez 15 minut :) Życzę autorom tego filmu więcej takich podróży, a sobie i Wam - takich filmów do oglądania.
14.01.2011
Podobne wpisy: Cztery Rowery • Najlepsze filmy rowerowe • Kajakiem przez ocean!
tagi: filmy, polecam, ludzie
toosh 2011.01.14 19:12 | Kamery/aparaty z HD tanieją, mam nadzieję, że będzie się pojawiać coraz więcej takich filmów ;] |
Antek 2011.01.15 11:32 | Film rewelacja :) |
szaddus 2011.01.16 16:24 | Piękne naprawde ! :) i fajna lajtowa muzyczna ! Pozdrowienia z Rybnika ! |
ATOM 2011.01.19 01:30 | Kapitalne!!! Dobry pomysł na miejsce zamocowania kamery :) |
ARGUS 2011.01.22 07:53 | Hej:-) Piotrze jaki rower polecasz do takich podróży? 26" czy 28" koła i jaka marka? |
schmittko 2011.01.23 15:21 | zawsze miałem 28'', więc trudno mi porównać. Większe koła to lepsza przyczepność, lepsze tłumienie wstrząsów, ale gorsza zwrotność. Na długie trasy wydają się więc najlepszym wyborem. Mogą stanowić problem tylko dla osób małego wzrostu. Mój rower to obecnie Kelly's Phanatic 2007 - jestem z niego bardzo zadowolony :) Z tego względu Kellysa mogę śmiało polecić, ale nie marka jest najważniejsza, lecz osprzęt i dopasowanie do osoby. Najprościej więc powiedzieć, że jeśli rower jest markowy, kosztuje przynajmniej 1000 zł i jest dopasowany do wzrostu, to powinien być ok. |
adam_92 2011.01.24 22:17 | Takie pytanie wyrwane z kontekstu. Z czego korzystasz przy tworzeniu tej strony www? :-> |
schmittko 2011.01.25 16:42 | @Adam: z notatnika :) Jeśli pytasz o jakiś szablon bloga czy system CMS, to żadnego nie użyłem - napisałem sam. Trochę kodu pochodzi z ogólnodostępnych zasobów, np. biblioteka jQuery czy chmurka tagów. Reszta moja :) Wykorzystałem PHP, MySQL, XHTML i JS |
Michał 2011.01.25 19:19 | Mam pytanie kiedy opiszesz relacje z wyprawy na Islandii , nie moge się doczekać,we wskazane miejsca nie moge się udać aby obejżeć twój pokaz pracuje na swoje marzenia jeśli m się uda - jak nie wywale kity. I jeszcze jedno w jaki sposób Podczas projektowania strony napisać odsyłacze za nic mi nie chce się zakodować ,wiem że jest sporo kodów ale który odpowiada bezpośrednio za odesłanie np linka lub zdjęcia |
schmittko 2011.02.04 18:06 | @Michał: zabieram się za to :) Prawdopodobnie będę publikował we fragmentach. Myślę, że od marca to się ruszy, podobnie jak i film. Co do odsyłaczy - [kliknij] |
Skąd prąd
Przed wyjazdem na Islandię zadawałem sobie pytanie: jak będę ładował kamerę? O ile telefonu nie trzeba ciągle używać i wtedy może trzymać tydzień lub dwa, o tyle nieużywanie kamery poddaje w wątpliwość sens jej zabierania. Postawiłem więc na energię odnawialną. Ładowarka słoneczna mogłaby się sprawdzić prawie wszędzie, ale nie na Islandii, gdzie przez wiele dni z rzędu można jechać w chmurach. Drugą możliwością było zbudowanie wiatraka, który stawiałbym w nocy przed namiotem, ale islandzki wiatr mógłby go połamać :) Trzecią - prądnica. Dzięki niej mogłem być najbardziej niezależny. Zbudowanie tej prądnicy okazało się bardziej pracochłonne niż sobie wyobrażałem, ale na szczęście zajął się tym niezawodny Atomek, o którym już wcześniej wspominałem na blogu (tu i tu). Jak wyglądała praca nad prądnicą/dynamem, oraz jak to ostatecznie wyglądało, możecie zobaczyć na filmie :)
Szczegóły techniczne. Na przednim kole zamontowaliśmy piastę na hamulec tarczowy, a tarczę zastąpiła zębatka. Na widelcu zainstalowany był silnik ze starej kserokopiarki. Udało się to zrobić bardzo solidnie (przez 4000 km ani drgnęło!), nawet bez wiercenia w widelcu (no, chyba że raz ;) Przewody zostały poprowadzone rurkami termokurczliwymi, co je doskonale zabezpieczyło. Zastosowany silnik dawał prąd trójfazowy, więc był prostowany mostkiem Graetza, który znajdował się w torbie pod ramą. Końcowe przewody podłączone były do akumulatora żelowego 12V, będąc jednocześnie wyprowadzonymi do gniazda zapalniczki samochodowej. Jeden z przewodów był wyciągnięty aż do manetki, gdzie za pomocą przełącznika można było zamykać lub otwierać obwód, kontrolując kiedy akumulator ma być ładowany. Jedyne, czego zabrakło (z braku czasu) to ogranicznik napięcia. Zastosowany sposób przeniesienia napędu (łańcuch) okazał się fantastyczny. Niemal nie stwarzał oporu, za to fajnie brzmiał, szczególnie przy zwalnianiu :)
Jeżeli myślicie o zrobieniu czegoś podobnego, przede wszystkim rozważcie dołączenie ogranicznika napięcia oraz bardzo dobrze zabezpieczcie kable, chyba że nie macie zamiaru trzymać w torbie nic więcej. Najmniejszy metalowy przedmiot, który zetknie się ze stykami akumulatora może przynieść przykre konsekwencje :] Dla bezpieczeństwa sugeruję ładować najpierw akumulator, a po zakończonej jeździe wykorzystać zgromadzony prąd do ładowania właściwego sprzętu. Uwaga: prądnicy należy używać codziennie - w przeciwnym razie rdzewieje :)
03.01.2011
Podobne wpisy: Najdroższa Islandio... • Czuję napięcie! • Ciężary
tagi: islandia, przygotowania, sprzęt, przyjaciele, filmy
Michał Z 2011.01.03 14:05 | Jak można pozyskać szczegóły tej prodnicy jestem zainteresowany chciałbym takie coś za montować ,przydało mi by się do obkrążenia Europy |
tosh 2011.01.03 14:24 | To był raczej prąd jednofazowy przemienny, nie 3f :P |
schmittko 2011.01.03 14:31 | @Michał: a co konkretnie chciałbyś wiedzieć? :) @toosh: przyznaję, że nie wiem. Atomek się na tym zna :) |
ATOM 2011.01.03 17:29 | tosh, to prąd trójfazowy. Bo to jest trójfazowy silnik synchroniczny pracujący jako prądnica :) |
Michał 2011.01.04 19:35 | Schemat tego urządzenia |
Michał 2011.01.04 19:54 | Mam pytanie ,w swoich wyprawach jakie miałeś błotniki plastykowe czy metalowe |
schmittko 2011.01.05 00:43 | @Michał: postaram się o schemat. Błotniki plastikowe, z dwóch różnych kompletów :) |
Gość 2011.01.07 00:54 | Piasta z pradnica shimano -dlaczego nie? |
schmittko 2011.01.31 12:44 | zamieszczam schemat. Dziękuję Atomkowi :) @Gość: nie słyszałem wcześniej o takiej piaście. To chyba jakaś nowość? |
ech 2012.07.16 15:19 | o takiej piaście Ci mailowałem. Ciekawe jak obecna prądnica się sprawuje? Trzymam kciuki za elektrony ;-) |
Islandia jest jak Kobieta
Taki oto lekko prowokacyjny (aczkolwiek nie bezsensowny) tytuł będzie nosił mój film :) Na oficjalną "premierę" zapraszam wszystkich chętnych:
6 listopada (sobota) o godz. 19:30 do ośrodka DA Centrum - ul. Wita Stwosza 16 w Katowicach
jak trafić
Zwiastun filmu
Około godzinny film przedstawia samotną, 6-tygodniową tułaczkę rowerem wokół Islandii. Pokazuje m.in. niesamowitą przyrodę tego kraju, życie w podróży, oraz jej wpływ na bohatera filmu :] Pozostałe szczegóły niech pozostaną dla Was niespodzianką :)
Na mojej trasie znalazły się pola lawy i czarnego piasku, niezliczone rzeki, przykryte lodowcami wulkany, gorące źródła, gejzery, wodospady, bezkresne przestrzenie, kamieniste pustynie, fiordy i klify... Niezachodzące Słońce, ucieczka od problemów dnia codziennego, obcowanie z nieskażoną przyrodą, uczucie maleńkości wobec sił natury - wszystko to, pomimo trudnych nieraz warunków sprawiało, że Stwórca był tak namacalnie obecny, że nigdy nie czułem się sam i zawsze odnajdywałem nadzieję. Islandia dostarczyła mi mocnych wrażeń, ale też wielu chwil, które wspominam ze wzruszeniem i rozmarzeniem. Wyjątkową, utopijną, nierealną, przerażająco-fascynującą atmosferą Islandii spróbuję się z Wami podzielić podczas seansu filmu.
W późniejszych terminach odbędą się dodatkowe pokazy. Film będzie dostępny on-line raczej później niż wcześniej i niekoniecznie w wersji godzinnej - dlatego wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszam do osobistego przyjścia, zobaczenia i pogadania - tak jak to było na premierze poprzedniego filmu :) Wstęp wolny.
Plakat promujący pokaz wykonała Jagoda Mitko (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa ;) ze Studia Artberry. Dziękuję Kuzynko! ;)
22.10.2010
Podobne wpisy: Twórcze Horyzonty • Nie ma przeszkód i nie ma złych dróg • Slajdowisko z Radiem eM
tagi: występy, filmy, islandia
mariusz 2010.10.28 15:39 | Chętnie bym to oglądnął, ale z wawy do katowic troche daleko. Poczekam więć na wersję netową. :) |
Magda 2010.10.29 14:38 | Piotrek, wrzuć już film na stronkę bo ja się w Katowicach nie pojawię na seansie a chciałabym go obejrzeć :D |
Michał 2010.10.29 18:32 | Bardzo wspaniała przyroda ,też planuje wybrać się w tamte rejony ale na razie nie jest to możliwe , szukam pracy i z pięniędzmi też krucho ,więc jest to możliwe pojechać do katowic ze Słupska .Ale może uda mi się ziścić to marzenie i pojade na Przylądek Północny Nordkapp |
Norbert L 2010.10.29 20:39 | Cieszę się, że ukończyłeś film. Chciałbym go bardzo zobaczyć w całości. No i Twoja relacja na żywo! Niestety na premierę nie uda mi się przyjechać. W sobotę mam zaocznych :( Może następny seans będzie w dogodniejszym terminie. |
schmittko 2010.10.29 23:36 | a gdzie przeczytaliście, że film jest gotowy? :D Stanowczo dementuję ;) Ale do premiery powinien być - mam nadzieję :) Prace w toku. Moja w tym głowa, żebyście go zobaczyli - gdziekolwiek jesteście :) Tylko wracajcie tu co jakiś czas ;D Dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam! |
Michał P. 2010.11.01 17:01 | [kliknij] - zakosiłem plakat na potrzeby reklamy:D |
SiBi 2010.11.04 21:40 | Mikołów 04.11.2010 MDK byłem i widziałem, co prawda nie finalna wersja ale i tak zrywa beret:) |
Ania 2010.11.05 09:04 | Także byłam wczoraj w MDK w Mikołowie i szczerze powiem, że jestem pełna podziwu. Właśnie zobaczyłam zwiastun filmu, który wczoraj miał swoją "przed- premierę" u nas, chętnie wybrałabym się do Katowic, żeby zobaczyć go jeszcze raz w oficjalnej wersji. Pozdrawiam i oczywiście gratuluję udanej randki z Islandią ;) |
Wojciech 2010.11.05 13:37 | Byłem na wczorajszym pokazie.Gratuluję pomysłu i wytrwałości w dążeniu do realizacji celu.Sam niemało zjechałem na rowerze w Europie,ale nieco inaczej wobec czego Pański wyczyn budzi szacunek.Pozdrawiam. |
Antek 2010.11.06 08:30 | Cześć jak byktoś chciał to ja dzisiaj jadę z Chrzanowa do Katowic na premierę :) mam 2 miejsca wolne :) :) aha jadę autem nie rowerem :) |
Kabi 2010.11.07 10:14 | Film genialny. Jak zwykle nas zaskoczyłeś (jeżeli co roku filmy są lepsze to boje się pomyśleć co wymyślisz następnym razem. Może wersja w 3D? ;P) Warto było przyjść i obejrzeć!! :) |
iskierka 2010.11.07 16:02 | Cieszę się, że mogłam zobaczyć ten film wczoraj w Katowicach. Fajnie dobrana muzyka, poczucie humoru i wspaniałe świadectwo. Na pewno polecę znajomym. :) |
schmittko 2010.11.07 23:43 | Dziękuję Państwu z Mikołowa! Cieszy mnie, że i Wam sie podobało, mimo że było dużo niedociągnięć :) Antek - czuję się zaszczycony, że przyjechałeś z tak daleka! Kabi - to nie jest śmieszne :) Narazie czuję się odrobinę wypalony. Choć zostało mi 13 niezrealizowanych na Islandii pomysłów filmowych, z których większość będzie można spróbować wdrożyć w kolejnym filmie - pytanie tylko, czy to będzie lepsze :) Iskierko, dzięki! Miło mi :) |
wrocławianka 2010.11.09 00:27 | Piotrze, przyjmij moje gratulacje!;) Po raz kolejny udowodniłeś, że nie ma rzeczy niemożliwych!:)) Ubolewam,że nie mogła być na pokazie kolejnego z Twoich dzieł;) Może po drodze do Poznania, zechciałbyś podzielić się swoimi doświadczeniami i przeżyciami ze "zdobycia" Islandii, w historycznej Stolicy Śląska?;p;)) Pooozdrawiam gorąco!:));@ |
schmittko 2010.11.23 15:05 | Justynko, 11 grudnia jadę w Twoje strony ;) Nie wyjeżdżaj z miasta! |
ARGUS 2011.03.04 18:36 | Piotrze kiedy przestaniesz ciagle pokazywac ten film :-))) i weźmiesz sie za jazde rowerem i podróże? Pojechałbyś do Tajlandii rowerem? Jeśli jesteś zainteresowany daj znak? Nara. |
Paweł P 2011.06.13 10:00 | Ja z chęcią pojechałbym do Tajlandii na rowerze. Jeśli byłby jeszcze ktoś chętny na ten względnie szalony pomysł to proszę się odezwać przyczeq@gmail.com |
Kuba 2011.06.21 02:21 | Gdzie Piotrze można znaleźć ten Twój film ? Nigdzie go złapać nie mogę, a z miłą chęcią obejrzał bym tą przygodę :) POzdrawiam |
schmittko 2011.06.28 22:18 | Cieszę się, że nigdzie go nie możesz znaleźć, bo go jeszcze nie publikowałem i nie chciałbym aby doszło do niekontrolowanego wycieku ;) Po raz kolejny muszę prosić o cierpliwość... mogę jedynie zapewnić, że kiedyś ten film będzie można tu zobaczyć :) |
Kuba 2011.07.05 19:37 | Miło słyszeć, bo dużo tu wszędzie o nim, narobiłeś mi ochoty na ten film, a tu trzeba czekać ;p W takim razie czekam cierpliwie :) |
Joanna 2012.07.09 16:50 | Czy film Islandia jest jak kobieta bedzie mozna kupic? |
schmittko 2012.10.20 17:02 | film nie będzie sprzedawany, ale kiedyś w końcu pojawi się w internecie :) |
kj 2012.11.03 11:37 | Nice! Koniecznie daj znać kiedy to "kiedyś" nastąpi :) |
Cztery Rowery
Koniecznie zobaczcie ten film. Znajdźcie sobie spokojne 4 minuty, zrelaksujcie się i kliknijcie "play" :) Moim zdaniem film jest świetnie zrobiony, ale warto go zobaczyć ze względu na treść i głównego bohatera :) Nic więcej nie powiem.
07.10.2010
Podobne wpisy: Artur w Maroko • Najlepsze filmy rowerowe • Wariaci :)
tagi: przyjaciele, polecam, filmy, ludzie
j.k 2010.10.09 18:54 | Ten film dodaje optymizmu, życie z pasją! Lubię o tym sobie przypominać, przyjemność sprawia podziwiani ludzi, którzy realizują swoje marzenia. Powodzenia! |
Łukasz 2011.04.10 12:00 | Filmik w starym stylu, ala lata '80. Bardzo fajnie zrobiony. |
Gdzie byłem i co robiłem
Zajawka filmowa:
Minęło 15 dni od kiedy wróciłem - dopiero teraz znalazłem czas na aktualizację stronki. Katowickie tempo życia jest zdecydowanie za duże, po spędzeniu 6 tygodni w towarzystwie owiec i koni :] Nie miałem problemu by się zaaklimatyzowac na Islandii, za to problem mam z zadomowieniem się we własnym domu; w mieście, w którym żyję od prawie 26 lat... To chyba najlepszy dowód na to, że współczesne tempo życia przekracza zdrowe granice, a człowiek to część natury, na łonie której zawsze będzie mu najlepiej. No ale nie chciałem teraz tyle filozofować (przyjdzie na to czas :) - jedynie zamknąć relację i wkleić starannie narysowaną trasę mojej podróży:
Internetowo-esemesowa relacja na żywo z Islandii (zakończona)
02.09.2010
Podobne wpisy: Wycięte, głupie, nudne, bez sensu (cz. 1) • Nie ma przeszkód i nie ma złych dróg • Slajdowisko z Radiem eM
tagi: islandia, filmy
Krzysztof 2010.09.02 22:34 | Imponująca trasa! |
Artur 2010.09.03 11:00 | No :D jak skończe kiedyś prace mgr ( jeśli wogóle :P) to musimy sie umówić . Tylko ze jak Ciebie na gg nie ma to wejdz tam raz i zapodaj nr kom :D |
Patrycja 2010.09.03 13:49 | Wow - naprawdę trasa robi wrażenie. Zazdroszczę, bo nam nie udało się objechać całej wyspy i wielu miejsc nie zobaczyliśmy. Rozumiem też problem z powrotem do rzeczywistości - jesteśmy w podobnej sytuacji - wróciliśmy pod koniec sierpnia - i choć nasze Islandzko-rowerowe oderwanie od świata trwało tylko 3 tyg. (w wymiarze dużo mniejszym niż Twoim, bo udało nam się zrobić tylko 1200km)to też nie mogę się odnaleźć w zadaniach codziennych w wielkim mieście;-) Muszę powiedzieć, że z zainteresowaniem śledziliśmy Twoje smsowe relacje przed naszym wylotem, teraz po powrocie z ciekawością czekamy na film (już zajawka daje znać, że można będzie odczuć jaki jest bliski nam również klimat podróży rowerem na Islandii ;-)) Pozdrawiam :-)) |
Magda 2010.09.08 15:07 | hej Piotrek :) zapraszam Cie na naszą stronkę ( [kliknij] ) gdzie mamy już relację i zdjęcia z Islandii :)a tutaj filmik: [kliknij] Niesamowicie było pedałować po tak wspaniałym kraju :) Gratuluję imponującej trasy !!! |
dzesio 2010.09.29 00:12 | Jesteś Gość! |
koszulka 2010.10.01 17:35 | witaj, kiedy bedzie film bo już strasznie dlugo czekam... ;] |
Pozaski 2010.10.04 20:04 | Jak wyżej Piotrze, czekam na relację. Daj znać jak będziesz organizował jakąś relację z wyprawy. Mieszkam w Krakowie i chętnie się wybiorę. Pozdrawiam |
koszulka 2010.10.05 22:14 | ja tez mieszkam w Krakowie jahaha |
schmittko 2010.10.07 13:44 | dzięki za zainteresowanie :) Trzymajcie rękę na pulsie, bo premiera się zbliża ;) Za parę dni napiszę co się szykuje. Pierwszy "pokaz przedpremierowy" :p będzie 28 października. Pozdrawiam! |
Kasia 2010.10.13 22:14 | Już zajawka robi wielkie wrażenie!! Film z tak imponującej trasy będzie pewnie niesamowity!! Mam nadzieje, że szybko pojawi się też w internecie bo na pokazie osobiście być nie mogę |
Na Islandii żyją ludzie ;)
W ostatnich dniach poświęciłem znów trochę czasu Islandii. Zbieram kolejne informacje praktyczne i kompletuję listę atrakcji. Tych drugich na pewno mi nie zabraknie. Naprawdę trudno uwierzyć, ile niesamowitości kryje się na tej jednej wyspie.
Islandia niektórym kojarzy się jako ponury, bezludny, zimny kraj. Czasem też ulegam takiemu myśleniu, a i na dodatek ten wulkan nie dodaje wesołości :] Ale zawsze największe obawy wzbudza to, co nieznane. Dlatego też dużo czytam i oglądam sporo zdjęć, aby się oswoić z tym miejscem :)
Najważniejsze jest odpowiednie, pozytywne nastawienie. Poniższy film to jest to, czego trzeba!
I co - ponuro? :)
W Reykjaviku teraz 18 stopni.
Nie muszę chyba dodawać, że kąpiel w Błękitnej Lagunie (00:38) traktuję jako punkt obowiązkowy! :D Cena nie gra roli! ;)
04.06.2010
Podobne wpisy: Wycięte, głupie, nudne, bez sensu (cz. 1) • Nie ma przeszkód i nie ma złych dróg • Slajdowisko z Radiem eM
tagi: islandia, filmy
schmittko 2010.06.04 23:29 | ten filmik trafił dziś na Wykop - [kliknij] Chciałbym zaznaczyć, że u mnie był wcześniej :P |
Majówka 2010
Zapomniałbym napisać o ostatniej swojej podróży :) Wprawdzie - wstyd przyznać - bez roweru, ale też miała sens. Wyjazdy z ludźmi należą do doświadczeń zdecydowanie weselszych niż cokolwiek, co robi się samemu. Taka weekendowa ucieczka to świetny sposób na stres. Wyjazd w 5 osób to nie jest straszny koszt, a warto. Jak widzimy po powodzi, nie z własnej winy można w jednej chwili stracić dorobek całego życia. Są jednak rzeczy, jakich w żaden sposób (pomijając amnezję) nie można stracić - przeżycia. Moim zdaniem, na tym trzeba się w życiu bardziej skupić :) Ok, tyle pisania, a poniżej filmik który streszcza te 5 dni przeżyć w drodze, w Słowenii i we Włoszech. Może nie jest szałowy, ale co tam...
25.05.2010
Podobne wpisy: Nocny rajd po Katowicach • Najlepsze filmy rowerowe • Bicie rekordu i jak to się skończyło...
tagi: filmy, przyjaciele, prywatne
Skomentuj
Lepiej późno niż wcale :)
Nie mam pomysłu na jakiś szerszy komentarz... "Film" ma ponad półtora roku, ale jego początek trafia do sieci dopiero dziś :)
W drodze na Północ, cz. 1: Katowice-Helsinki
07.03.2010
Podobne wpisy: Najlepsze filmy rowerowe • Bicie rekordu i jak to się skończyło... • Slajdowisko z Radiem eM
tagi: filmy, nordkapp
Skomentuj
Nocny rajd po Katowicach
W czasie sesji i panującego mrozu niejednemu mieszczuchowi doskwiera brak ekstremalnych wrażeń. Okazuje się, że nie trzeba wiele by poczuć ich namiastkę - ot, latarka, termos, czekolada i ciepłe ubranie. A do kompletu - kamera :)
21.02.2010
Podobne wpisy: Majówka 2010 • Najlepsze filmy rowerowe • Bicie rekordu i jak to się skończyło...
tagi: filmy, prywatne, przyjaciele
Skomentuj