Gość
Mail (opcjonalnie i niepublicznie)
ile jest ? (test antyspamowy)

W życiu pomogły mi dziesiątki osób. Teraz ja chcę swoją pasją pomóc chociaż jednej. Wierzę, że się uda. Czytaj, jeśli chcesz zobaczyć, czy ta wiara wystarczy :)

2012
Islandia 2
2209 km
relacja live

Rok bez wyprawy, za to z paroma osobistymi rekordami. Najcenniejszym było przejechanie 330 km w jeden dzień, co udało mi się dzięki jechaniu za Krzyśkiem Górnym :)

2011
Projekt 300
330 km
relacja + film

Była ostatnim krajem Skandynawii, który mi pozostał do zdobycia po 2008 roku. W 2009 plany nie wypaliły. Wreszcie w 2010 dopiąłem swego, mimo że kilka miesięcy wcześniej wulkan Eyjafjallajokull napędził mi sporo strachu. Podróż jak z bajki :)

2010
Islandia
4010 km
relacja live
informacja o filmie
wpisy o Islandii
trochę zdjęć

Plany zmieniałem co tydzień, a w końcu zostałem "skazany" na Polskę. "Cudze chwalicie, swego nie znacie" - stara prawda. Ruszyłem więc tam, gdzie nie byłem. Samotnie, z namiotem, odwiedzając Przyjaciół i odkrywając piękno Ojczyzny.

2009
Polska
1958 km
wstęp
samotne Tour de Pologne
relacja live
zdjęcia

Wraz z Marcinem Nowakiem, żywiąc się owsem i "maryjkami" w 55 dni przejechaliśmy 9 państw i 16 wysp, okrążyliśmy Bałtyk, przeżyliśmy 23 dni za kołem podbiegunowym, dotarliśmy z Katowic do końca najdalszej drogi świata i szczęśliwie wróciliśmy.

2008
Nordkapp
6903 km
przygoda na Północy

W wakacje pracowałem na podróż'08, a urlop był krótki. Przejechałem więc tylko kawałek Pomorza. Dodatkowo, z końcem sierpnia udało mi się coś, co od dawna chciałem zrobić: Katowice-Łódź w 1 dzień.

2007
Pomorze i Łódź
280+221 km

Budapeszt marzył mi się od paru lat. Spontaniczna, wesoła, bardzo udana majówka z Grażyną, Krystianem i Danielem. 9 dni czystej przyjemności.

2007
Budapeszt/Bratysława
1053 km
przygoda węgiersko-słowacka

Razem z Piotrkiem Piszczkiem. To miała być wyprawa życia. I w zasadzie była (wtedy), choć prawie nic nie poszło tak jak miało. Trwała 24 ciężkie dni. Skończyła się źle, ale dziś wspominam tylko to, co dobre.

2006
Rzym/Watykan
2317 km
przygoda Rzymska

Chciałem odwiedzić Znajomych sprzed roku, i - wydłużając trasę - poznać nowych. W trakcie tych 16 dni osiągnąłem dystanse, z których do dziś jestem dumny :) - oscylujące wokół granicy 200 km dziennie.

2005
Polska
1574 km

Moja 1. samotna wielodniowa wyprawa. Trwała 8 dni. Ogromne osobiste przeżycie. Poznałem wielu wspaniałych ludzi i pokochałem podróże.

2004
Polska
855 km

Podróże rowerowe > piotr mitko .com

Schmittko the Cyclist

I choćbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną (Ps 23,4a)



Akcja zakończona!

Razem z Fundacją, dzięki Waszym wpłatom zebraliśmy 33 700 zł na protezę nogi dla Jarka. Dziękujemy!!! Wkrótce więcej :)

Nasza akcja na Facebooku
Czekasz na nowy wpis, a jego wciąż nie ma?
Nie irytuj się - pozwól się powiadomić, gdy wreszcie coś napiszę :)
Podaj i przepisz
Wkrótce otrzymasz link aktywacyjny.
(z subskrypcji możesz w dowolnym momencie zrezygnować)

Kolosy P.S.

19 marca odbyły się w Warszawie Kolosy Post Scriptum, czyli mała powtórka Kolosów, gdzie zaproszono już nie 90, ale tylko 6 podróżników. Byłem wśród nich i ja. Mój film sąsiadował w programie z filmem Marka Klonowskiego, a więc człowieka, dzięki któremu wyruszyłem w świat rowerem! Tak, to właśnie po przeczytaniu jego opowieści 7 lat temu uznałem, że pora na mnie :) Niestety Klonowski był jedynym, który się nie zjawił osobiście, ale mieszka w Irlandii, więc można mu wybaczyć :) Miałem za to okazję zamienić parę zdań z Magdą Skopek, Grzegorzem Gontarzem i słówko z Magdą Mochoń :) Kto był na Kolosach, ten powinien kojarzyć te nazwiska...

Było to bardzo miłe - przekonać się, że znane nazwisko nie powoduje wywyższania się, nie przeszkadza w byciu skromnym, bezpośrednim i otwartym. I nie piszę tego dlatego, że przynajmniej 2/3 z wymienionych osób były na moim blogu ;) Rozmawiałem też z panem Januszem Janowskim, organizatorem Kolosów. Powiedział mi, że zastanawiali się czy mi nie przyznać jakiegoś Kolosa, ale... ponieważ zgłosiłem się tylko do konkursu filmowego, to stwierdzili że "nic na siłę" i nie wzięli mnie pod uwagę. Haha. Nie, wcale mnie to nie załamało, wręcz przeciwnie :) Nie spodziewałem się, że w ogóle miałbym szanse coś wygrać... źle zrozumiałem regulamin, mówi się "trudno". A pokaz Magdy Skopek był rewelacyjny i gdybym to z nią miał się bić o Kolosa to i tak bym nie wygrał :) Koleżanki i Koledzy podróżnicy - pozdrawiam Was i do zobaczenia! :)


10.04.2011
Podobne wpisy: Festiwal...Po Festiwalu.II Wrocławskie Spotkania Podróżników Rowerowych

tagi: imprezy, występy, ludzie

leopodium
2011.04.10 17:46
"Czułam się jakby zadzwonił do mnie renifer".... hahahaha:)))
Michał
2011.04.10 21:23
Cześć mam takie pytanie ,ciekawe skąd ludzie biorą fundusze na te swoje wyprawy, bo trudno mi uwierzyć że jakaś firma ich sponsoruje, być może sami się organizują, ale takie przygotowania muszą powodować w pewnym sensie dużą determinacje, odwage , nie zwykłe parcie na szkło , no i cierpienie czekać jak uzbiera się określone fundusze, Podziwiam wszystkich tych ludzi którzy nie boją się spełniać marzeń , Chciałbym mieć tyle pasji co wy . Może samemu uda mi wybrać na podobną wyprawe. Czuwajcie
schmittko
2011.04.10 23:44
Skąd ludzie biorą fundusze? Sam się czasem zastanawiam :) Mogę odpowiedzieć za siebie: moje wyprawy kosztują bardzo mało, więc zarabiam na nie sam. Prawdopodobnie więcej zachodu byłoby ze znalezieniem sponsora, który dałby kilkaset złotych... a poza tym jest większa satysfakcja gdy się do czegoś dojdzie własną pracą - tak myślę :) Faktem jest, że zwykle organizacja wyprawy to jej najtrudniejsza, najdłuższa i najbardziej męcząca część :] Czasem trudniejsze od zdobycia funduszy jest ich dobre wydanie. Kilka razy wtopiłem niemałą część budżetu w sprzęt, który nie spełnił moich oczekiwań i musiałem kupić inny. Podsumowując: trzeba chcieć :)
Łukasz
2011.04.11 13:14
witam.Jestem studentem Wyzszej Szkoły Edukacji w Sporcie.Mieszkam w Rudzie Śląskiej(Bykowina)wiec niedaleko katowic:PTakze uwielbiam sport i wysilek. przypadkowo po przeczytaniu artykulu w gosciu niedzielnym wszedlem na ta strone i bardzo mnie wciagnela.Teraz mam takie pytanko jestem przed kupnem roweru i nie ukrywam ze nie mam o tym pojecia.Takze moze mi pan cos dorradzi?po obejrzeniu tej strony i przeczyatniu pana relacji nie ukrywam ze moim marzeniem jest podroz rowerem...narazie nad morze a potem to moze do...MEDJUGORIE(Bosnia i Hercegowina)takze jaki rower na poczatek byl by dla mnie najlepszy zeby zbudowac siłe i moc do jazdy na rowerze?zalezy mi na tym zeby koszty jak narazie nie byly za wysokie ale zeby roer byl dobry i bezpieczny
Magda
2011.04.11 14:50
Tak milo napisales :) A ja wlasnie wydrukowalam artykol o Tobie i zabieram sie do czytania :) Dziekuje slicznie i mam nadzieje - do zobaczenia! :)
Magda
2011.04.11 14:52
artykul - oczywiscie ;-)))
schmittko
2011.04.16 09:34
sama prawda ;-)
Skomentuj



Tylko dla ministrantów :)

Byłem ministrantem i się tego nie wstydzę :) Wręcz przeciwnie. Wstąpienie w ich szeregi było decyzją, której pozytywne konsekwencje odczuwam stale, choćby dzięki przyjaźniom, jakie tam się zaczęły. Były to jednak przede wszystkim lata dobrej formacji, w bardzo szerokim znaczeniu - formacji chrześcijańskiej i czysto ludzkiej. I wbrew pozorom służba ministrancka daleka jest od nudnej i smutnej...

Taką właśnie tezę postawił lutowy numer Małego Gościa Niedzielnego i obok artykułów takich jak "Śmiech rzecz poważna", przytaczającego m.in. żarty na jakie sobie pozwalali męczennicy podczas własnych egzekucji, jest też artykuł, w którego powstaniu wziąłem udział. A to dlatego, że 9 lat temu zadebiutowałem pisarsko felietonem pt. "Naga prawda o kolędzie"... Trochę szkoda, że w Gościu znalazło się tylko to, co było poprawne politycznie ;)


26.03.2011
Podobne wpisy: PoczątekFestiwal...[*]

tagi: z_innej_beczki

Piotr
2011.03.26 16:28
Super sprawa. Koniecznie muszę przeczytać. Dzięki Ci że byłeś ministrantem, bez tego pewnie szybko bym się o tobie nie dowiedział. Mam na myśli link do twojej strony na DMAK. Pozdrawiam :)
Patryk
2011.03.26 16:49
Tak jak kolega wyżej :) Dzięki! Życzę Ci wielu sukcesów :)
Piotr
2011.03.26 17:01
Zapomniałem umieścić to w pierwszym komentarzu, a możliwości edycji nie widzę, więc zamieszczam: "Tylko twardziele służą w Kościele" ;)
schmittko
2011.03.26 23:05
fajne ;) A co do "koniecznie muszę przeczytać", to wystarczy kliknąć na obrazek i się powiększy :) Bo do kupienia to było w numerze lutowym, czyli miesiąc temu :) Za to jutro będzie coś innego... :D
jakub
2011.03.28 00:44
gratuluje artykułu w gazecie :)
ps. też kiedyś byłem ministrantem i bardzo mile to wspominam :)
Michał
2011.03.29 21:24
Widzę, że w "dużym" Gościu też się znalazło miejsce na artykuł :)
Krzysiek
2011.04.04 21:48
Gdzie dokładnie kolejny pokaz filmu? Podasz adres?
schmittko
2011.04.07 22:57
dzięki za to pytanie, bo nawet nie zauważyłem, że nie podano ulicy :] otóż ul. Związkowa 20 - zapraszam :)
Skomentuj



Wycięte, głupie, nudne, bez sensu (cz. 1)

UWAGA: Ten film nie powstał, by zachwycać ;) Zawiera sceny, które - nie bez powodu - nie znalazły się w moim "oficjalnym" filmie z Islandii. Poniższy kieruję do osób, które ów film już widziały, jakby im jeszcze było mało :) Te urywki są bez ładu ani składu, zabawne tylko czasem, ogólnie nie bardzo :P Więc... naprawdę tylko dla tych, którzy są szalenie zainteresowani ...Ostrzegałem! ;)



...a czy wiecie skąd prąd? :)

18.03.2011
Podobne wpisy: Na Islandii żyją ludzie ;)Gdzie byłem i co robiłemIslandia jest jak Kobieta

tagi: filmy, islandia

Michał
2011.03.18 14:04
Genialne :)
Patryk
2011.03.18 14:14
Wspaniały dialog za oknem :)
toosh
2011.03.18 17:01
mało! ;)
Natalia
2011.03.18 19:35
nie wierze jak mi szybko te nie całe 10 min zleciało :o chcemy więcej!! :)
Patris
2011.03.19 10:56
Czekam na więcej, widziałem Twój film w Gdyni - świetny. Czekam na pozostałe części. Pozdro.
ATOM
2011.03.19 22:29
Super!!!
jakub
2011.03.20 20:58
jak ja to lubie ;)
Mała
2011.03.21 08:56
Hej. Widziałam film w Warszawie. Fatntastyczny.
Fantastyczna wyprawa. Pozdr
Marcin
2011.03.21 21:32
Nie kusiło zeby wjechac w interior?, "jedynka" troche nudna jak na tyle kilometrow, ja byłem w Askji i niezapomniane przezycia...
schmittko
2011.03.22 00:14
@Marcin: no przepraszam, ale na "jedynce" mnie prawie nie było - przejechałem po niej niemal tylko tyle, ile musiałem :P Nie wszystko co nie jest interiorem jest jedynką :>
Marcin
2011.03.22 15:37
No masz racje, nie wszystko co poza interiorem jest jedynka...czyli co, mam rozumiec, ze jednak nie kusiło?
Magda Skopek
2011.03.23 14:03
Wspaniale:-) Jak juz mowilam w Warszawie ogromnie mi sie podoba realizacja, pomysly, poczucie humoru! Dziekuje no i musze to powiedziec: na Kolosach glosowalam na Twoja prezentacje w glosowaniu publicznosci. Pozdrawiam i do zobaczenia.
miszel
2011.03.23 21:26
Nieźle, nieźle. A kiedy będzie można zobaczyć na stronce dokładnie ten sam film, który był na Kolosach?
iskierka
2011.03.24 11:41
Fajne:) A może jakaś prezentacja Twojego filmu w Bielsku? ATOM, działaj! :)
schmittko
2011.03.24 22:45
Dzięki za komentarze do filmiku :)
@Marcin: decyzję o rezygnacji z interioru podjąłem dopiero na Islandii - po pierwszym, zapoznawczym tygodniu - kiedy już miałem za sobą krótkie odcinki terenowo-błotniste, co dobitnie pokazało, że mój "pogromca szos" się do tego kompletnie nie nadaje. Może kiedyś tam wrócę na bardziej agresywnym sprzęcie, by zapuścić się w środek Wyspy :]
@Magda: Magdo, to dla mnie wielki zaszczyt, że tu zajrzałaś, i jeszcze większy, że mogliśmy zamienić parę słów. Nawet sobie nie wyobrażasz :) Laureatka Kolosa i Nagrody Publiczności mogłaby chodzić z zadartym nosem, a tymczasem zaskoczyłaś mnie tak pozytywnie :) I wybacz, że od razu w rewanżu nie zaprosiłem Cię do Katowic - oczywiście zapraszam, całkiem serio! :)
@Miszel: to bardzo trudne i kłopotliwe pytanie ;)
@Iskierka: hmm... chwilowo marzę o odpoczynku, ale miło mi :)
Marcin
2011.03.25 14:08
No ja jechałem na Schwalbe XR 1,65, a wiec tez zadna terenowka, XR-ki oczywiscie polecam, a poza tym rozmawialismy z gosciem, ktory jechal rowerem przelajowym na 1,2 i juz było mu widac czerwony bieznik, tak byly zuzyte...
Oczywiscie najlepiej wybrac sie w interior goralem, powiedzmy z przyczepka, przy czym i tak nie obedzie sie bez pchania...
My postawilismy na trekking, po drobnych ulepszeniach i w sumie nie zalujemy
Tomek K.
2012.03.16 09:36
Dopiero dziś zobaczyłem ten filmik:) podoba mi się już od pierwszego tekstu:) "milczenie owiec", łatanie dziury w namiocie, no i oczywiście rozmowa dwóch takich, przy rowerku - rewelacja. Bardzo fajny film, uśmiałem się, a to mi dziś było potrzebne!:)
Skomentuj


1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28


O mnie Wyruszyłem kiedyś w podróż rowerem... Odtąd wiem, że nawet największe marzenia są w zasięgu ręki.
Trzeba tylko uwierzyć.

Piotr Mitko
piotr.mitko@gmail.com
Piotr Mitko
rozmowa - radio eM
rozmowa - radio Katowice
artykuł - Gość Niedzielny
rozmowa - portal wiara.pl

Film Islandia jest jak Kobieta

Kategorie wpisów nordkapp islandia2012 relacja przygotowania zdjęcia występy przyjaciele prywatne islandia wulkany film filmy polecam ludzie z_innej_beczki sprzęt radio wywiady imprezy polska

Najnowsze komentarze








Polecam Gospel Sound
- Katowicki Chór Gospel
Biuro Rachunkowe Korpyta
- Zaufana i sprawdzona firma :)
Natalia Tlałka
- Zdjęcia sercem robione
Studio ARTBERRY
- zawdzięczam projekt plakatu

Możesz na mnie kliknąć :) TopLista - Wyprawy Rowerowe




Jeśli nie jest zaznaczone inaczej - tekst, zdjęcia, HTML © Piotr Mitko, piotrmitko.com, szmitt.com
Powielanie treści bez zgody autora jest łamaniem prawa

Zgodnie z dyrektywą UE informuję, że moja strona serwuje nieszkodliwe ciasteczka, aby przyjemniej Ci się ją czytało :)